Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

harcownicy

Harcownicy premiera Donalda Tuska   Rozkręca się kampania wyborcza do Parlamentu. Przyglądam się jej z należytą uwagą, chcę wiedzieć, kto będzie rządził Polską. A co ważniejsze, jaki plan wychodzenia z kryzysu będzie w Polsce realizowany przez następne cztery lata. Bo przecież kryzys – wbrew deklaracjom rządu – dopadł nas również. Wszyscy odczuwamy skutki podwyższonych podatków, galopującego wzrostu cen, i słabnącego złotego w naszych portfelach. Wystarczy zapytać rodziców zaopatrujących swoje pociechy w podręczniki i przybory szkolne, czy jest im łatwiej skompletować wyprawkę szkolną dziś, czy jednak łatwiej było rok temu? Zatem przysłuchuję się nabierającej rozpędu kampanii wyborczej. Chociaż nie bez przeszkód. Konwencję PiS rozpoczynającą ich kampanię przyćmił sam premier, rzucając J. Kaczyńskiemu rękawicę i wyzywając go na pojedynek słowny zwany debatą. Mnie to nie wzrusza, ale media łyknęły PR bez żenady i zajęły się propozycją D.Tuska, niemal nie wspominając o postulatach (jeśli

Lepper

Życie po życiu Kolejny raz przekonałam się, że świat stał się globalną wioską, w którejwieści błyskawicznie się rozchodzą. Zaledwie w kilkadziesiąt minut od tegosmutnego zdarzenia, dowiedziałam się o śmierci Andrzeja Leppera. Najpierwniedowierzanie - przecież nie był starym człowiekiem! Urodził się w1954 roku. Późniejrzecznik policji poinformował - A. Lepperpopełnił samobójstwo - naciskany przez dziennikarzy uściślił – samobójstwo przez powieszenie. Zaskoczyła mnie ta informacja. Nie przypuszczałam, że szef Samoobronymoże się targnąć na własne życie. Wydawał się być twardym człowiekiem. Uwikłanyw ponad sto procesów sądowych, wkręcony przez politycznych „przyjaciół” w aferęgruntową, umoczony w seksaferę, trzymał się dzielnie. Widywaliśmy go wkuluarach sejmowych i na spotkaniach z jego elektoratem w terenie. Zawsze byłuśmiechnięty, opalony, pełen pasji i wiary, że „da radę”. Przy takich okazjachzawsze myślałam : Ależ on jest odporny nastres! Jaką grubą ma skórę! Nie jeden by się załamał,

A nie mówiłam?

A nie mówiłam! Mogłabym dzisiaj powiedzieć, A nie mówiłam! Ale nie da mi to żadnej satysfakcji. W wpisie z dnia 22 maja br. pisałam o negatywnych dla państwa i dla nas obywateli skutkach lekceważenia prawa. O tym, że prawo mamy koślawe, nie spójne, wzajemnie się wykluczające, co prowadzi do omijania jego przepisów i nie przestrzegania procedur. Ktoś z komentujących mój blog napisał nawet, że: nudzę, że ciągle mi się coś nie podoba. Teraz pewnie mój komentator już tak nie napisze. Raport Millera pokazał zatrważające skutki lekceważenia prawa i procedur. Od kilku dni przysłuchuję się dyskusjom i opiniom ekspertów, wypowiadających się w sprawie raportu smoleńskiego. Wyłania się z nich przerażająca indolencja, bezmyślność i słynna „polska kawaleryjska fantazja”, jaka rządziła w 36 pułku, w całej armii i wśród najwyższych dowódców. Nie ominęła też rządu, MON i ministra Klicha. Ktoś gdzieś nie zadzwonił, ktoś kogoś nie powiadomił, ktoś kogoś nie wysłał na szkolenie na symulatorach, ktoś ni