Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

Gdzie jest nasze miasto? Czyli list otwarty do burmistrza

  Minęło sporo miesięcy od dnia wyborów uzupełniających po referendum. Zajrzałam ponownie na stronę Ruchu Żaganian, który wysadził z siodła Sławomira Kowala. Zajrzałam po to, żeby sobie przypomnieć, co takiego Ruch  obiecał  mieszkańcom miasta, że wygrał wybory? Jak to było? Maximum pracy. Maximum mieszkań. Maximum zdrowia. Maximum przejrzystości. Maximum otwartości. Maximum inwestycji. Maximum edukacji. Który z tych szczytnych celów został w jakimkolwiek stopniu zrealizowany? Lub chociaż zapoczątkowany? Nie wiem! Pani redaktor i Pan redaktor, którzy tak chętnie asystowali w kampanii wyborczej Ruchu, milczą. Nie opisują jego dokonań. Nie chwalą osiągnieć, nie biją brawa, nie komentują pracy samorządu. Gazety piszą, kto po pijaku wpadł do rowu, kto rozbił auto, kto dachował, kto komu w pijanym widzie siekierą groził, to skąd ja, szeregowy obywatel mam wiedzieć? Teraz jest czas pracy nad nowym budżetem miasta. Poczekamy – zobaczymy, co wejdzie do realizacji w przyszłym roku. Jakoś ostatn

Afera goni aferę i aferą popycha

  Przyglądam się, nie tyle z niesmakiem, co przerażeniem, coraz nowym doniesieniom prasowym na temat afer z udziałem PO. Zaczęło się od nieszczęsnego, choć diablo drogiego zegarka ministra Nowaka. Potem, z obrzydzeniem przyglądałam się informacjom o konwencji wyborczej PO, która odbywała się w Karpaczu. A zwłaszcza wtedy, kiedy wychodziły na jaw słynne „taśmy”. Namawianie do głosowania na kandydata w zamian za posady a to w KGHiM, a to w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, to już nic innego jak wredna korupcja polityczna. Wkrótce miało się okazać, że korupcją jest przeżarty chyba cały aparat władzy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, GUS podlegający bezpośrednio premierowi, Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze przyjdzie nam znieść. Ale, od kiedy CBA zaczęło nagłaśniać te sprawy, są tacy, którzy twierdzą, że opinia publiczna poznała tylko wierzchołek góry lodowej wszystkich afer korupcyjnych z udziałem ludzi PO piastujących, nie to złe sło

Taktowne umieranie

Taktowne umieranie - Jan Brzechwa Umierać trzeba z taktem. A więc, dajmy na to, Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato! Pomyślcie: każdy człowiek o wakacjach marzy W górach czy na Mazurach, na słonecznej plaży I nagle ja umieram. Jest mój pogrzeb. Jak tu Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu? Umierać trzeba z taktem. Ci, co innych cenią, Nie sprawiają pogrzebów zbyt późną jesienią. Ja nie chciałbym, na przykład, by ludzie zmoknięci Klęli i uwłaczali mnie lub mej pamięci, By katar czy też grypę ściągali na siebie Dlatego, że bawili na moim pogrzebie. Umierać trzeba z taktem. Wymaga obliczeń Taka śmierć, żeby pogrzeb nie przypadł na styczeń. Lub, powiedzmy, na luty, gdy mrozy siarczyste Mogą całkiem zniechęcić żałobną asystę. Ja nie chciałbym, by ludzie, których śmierć ma wzruszy, Mieli z tego powodu poodmrażać uszy. Wiosna to co innego! Nie ma lepszej pory, Aby umarł taktownie człowiek ciężko chory. Na cmentarzu wesoło zielenią się drzewa, Żałoba na wiosennym wietrze się