Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Klub Wodny „Szron”

„ Wsłuchany w twą cichą melodię, wyszedłem na brzeg pierwszy raz Wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko, że odtąd pójdę z tobą.. .”   Szron na wodzie Przeglądając stronę główną fb dowiedziałam się przypadkiem, że Szron buduje stronkę swojego Klubu Wodniackiego ( szronczerna.yolasite.com ) Jej widok wyzwolił miłe wspomnienia. Byłam przy narodzinach Szronu. Od tamtej pory minęło ponad trzydzieści lat, to znaczy, od czasu, kiedy garstkę „Polarowskich” zapaleńców z Żagania, „ porwała rzeka ”. W kwietniu 1977 roku na bazie koła turystyki pieszej PTTK powołano do życia Klub Wodny „Szron”. W skład pierwszego zarządu weszli: Ryszard Dyrkacz (prezes), Wiktor Jałtuszewski , Ryszard Jędrzejczyk  (skarbnik). Klub liczył dziewięć osób, w tym piszącą te słowa. Początki były, jak wszystko w tamtych czasach, siermiężne. Stan posiadania zaczynał się od 3 (słownie: trzech) kajaków, sześciu wioseł i kilku kapoków. Na takim sprzęcie kajakarze wyruszyli na swój pierwszy wspólny spływ kajakowy Bobrem z

Smacznego jajka

Smacznego jajka! Przygotowania do Świąt Wielkanocnych idą pełną parą. Okna pomyte po zimowej szarudze, mieszkania wysprzątane na błysk. Teraz gospodynie biegają po sklepach i znoszą do domu, znoszą, znoszą... Przecież na świątecznym stole nie może zabraknąć tradycyjnych potraw. Żurku, białej kiełbasy, jajek w majonezie, mazurków, szynki, święconki. Ech, kto ma więcej niż trzydzieści lat, ten pamięta wspaniałe smaki z polskich stołów przed unijnych, na których królowały smakowite, pachnące wyroby wędliniarskie! Wtedy obowiązywały polskie normy. Powstrzymywały one, co prawda, branżę spożywczą przed rozwojem, ale tym samym nie pozwalały na wprowadzenie do produkcji wędlin i mięs nowych, unijnych technologii. Aż w końcu do Unii Europejskiej przystąpiliśmy i już można było stosować te wszystkie „wspaniałe” polepszacze, przyspieszacze, modyfikatory i dodatki. W efekcie producenci otrzymali tańszy produkt, wytwarzany szybciej i w większej ilości, ale o zupełnie innym smaku i nieco innych właś

Do dziennikarzy

Nuda, nuda, nic się nie dzieje 10 kwietnia nie zbliżałam się do telewizora, nie słuchałam radia, nie czytałam nic w Internecie. A jednak mnie dopadło! Wszystkie stacje tv, cała prasa, wszystkie fora kipiały relacjami i komentarzami wydarzeń przed Pałacem Prezydenckim jeszcze długi cały tydzień. „Czwarta władza” nie daje nam wyciszyć się po tej rewolcie PiSowskiej. Po tej, „żałobie nieutulonychw żalu” polityków PiS. Nawet już nie wiem, czy można ich jeszcze nazywać politykami, członkami partii, czy już trzeba nazywać ich P rowokatorami i S zalbiercami?          Skoro sam J.Kaczyński, miast pojechać na Wawel, gdzie w ciszy i skupieniu powinien oddać się modlitwie nad grobem brata, biega po Krakowskim Przedmieściu w otoczeniu obrzydliwych haseł na transparentach i nie odcina się od ich treści, powzięłam podejrzenie, że „żałoba” to zwykła hucpa polityczna. Zresztą J. Kaczyński publicznie oznajmił, że: Żałoba manifestowana na Krakowskim skończy się wtedy, kiedy tam stanie pomnik jego brata.

Nie lubimy onych

Nie lubimy „onych”   Nie pójdę już nigdy na żadne wybory! Co oni z nami wyprawiają!? Wszystko drożeje, radni podnieśli sobie diety o 50% a mnie dali 23 złotych do emerytury! Oni w Sejmie już drugą podwyżkę w tym roku fasują, minister wypłaca nagrody po 36 tysięcy! Ja muszę na takie pieniądze cały rok pracować, a za co oni takie pieniądze biorą? Gaz drogi, energia droga, drożeje żywność, a ja tyram od świtu do nocy za najniższą krajową! Pieprzę ich i ich państwo! Co oni  sobie wyobrażają!? Oni żyją jak pączki w maśle, a ja nie wiem, czy najpierw zapłacić czynsz, czy dać dzieciom jeść!?          Któż z nas nie słyszał takich wypowiedzi, wygłaszanych w przypływie złości i rozżalenia w swoim otoczeniu? Znamy je wszyscy. A ja się pytam:, Kto to są ci „oni” i skąd się wzięli?!          Czy rzeczywiście to my ich wybieramy? Nie od początku. My włączamy się do wyborów na kolejnym etapie. Etap pierwszy wyborów zaczyna się w zacisznych gabinetach partyjnych i różnej maści i proweniencji kom

gdy nie ma dzieci w domu...

Gdy dzieci nie ma w domu, to jesteśmy...   Wszyscy znamy tę piosenkę: Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni, gdy nie ma dzieci w domu, to jesteśmy nie grzeczni... Jej słowa przyszły mi do głowy, kiedy przeglądałam ulotkę zachęcającą polskich gimnazjalistów do nauki w zasadniczych szkołach zawodowych... w Niemczech. Tam istnieje możliwość kształcenia w Systemie Dualnym. Jest to dwutorowy system edukacyjny polegający na równoczesnym kształceniu zawodowym w fachowej szkole zawodowej oraz w przedsiębiorstwie. Kształcenie zawodowe odbywa się na podstawie umowy zawartej pomiędzy zakładem pracy a uczniem.  Część praktyczna ( w Polsce to warsztaty, lub praktyka ) odbywa się w przedsiębiorstwie trzy dni w tygodniu. Część teoretyczna odbywa się dwa dni w szkole fachowej, w której uczniowie poznają tajniki ekonomii, nauki o społeczeństwie i języki obce. Uczeń uczący się w takiej szkole ma jednocześnie status pracownika i ucznia! Uwaga! Koszty kształcenia praktycznego ponosi zakład/ przed