Wielokrotnie
powtarzam, że nie
mówię: Głupie mohery. Nie mówię:
Sprzedali się za 500+ Nie mówię: Tylko głąby po podstawówce
głosują na PiS. Na PiS zagłosowało wielu robotników, pracowników
najemnych, rolników, mieszkańców malutkich miasteczek. Myślałam
o tym, dlaczego tak właśnie zagłosowali?? Czy nie rozumieją, że
PiS manipuluje? Łamie prawo, konstytucję i kręgosłupy? Czy nie
wiedzą, że PiSowcy wypłacają sobie kolosalne nagrody? Zatrudniają
„kolesi” w spółkach Skarbu Państwa? Czy nie wiedzą, że TVP
kłamie? Czy nie wiedzą co to przyzwoitość, uczciwość,
prawdomówność??
Ależ
wiedzą! Doskonale odróżniają dobro od zła. Zatem czemu głosują
i będą głosować na PiS ??
Trzeba wrócić do źródeł, żeby
zrozumieć
Wróćmy
do czasu transformacji ustroju. Postsolidarnościowi bojownicy o
wolną Polskę, wśród nich byli oczywiście dzisiejsi członkowie
PiS, przejęli władzę i zachłysnęli się wolnością. Na kraj i
obywateli patrzyli swoimi oczami inteligentów sponiewieranych przez
system, Chcieli wolności, prywatyzacji, bogatego Kościoła i
uwłaszczenia.
Najpierw
rozwiązali PGRy, (nawet te rentowne) nie bacząc na to, co stanie
się z ich niewykwalifikowanymi robotnikami rolnymi. Dyrektorzy,
księgowi PGRów kupili te majątki za grosze. Stali się
„obszarnikami” i poczęli najmować na swojej ziemi byłych
pracowników za psi grosz.
Potem
„sprywatyzowali” fabryki, huty, walcownie, stocznie. Pojawili się
bezrobotni. W niektórych regionach kraju ich odsetek sięgał 60 %.
Ludzie z fachem w ręku, pracujący w jednej fabryce całymi
rodzinami z dnia na dzień stali się głodnymi, upokorzonymi
dziadami.
Jeszcze
potem postsolidarnościowcy podzielili się majątkiem branżowych
związków zawodowych z upadłych fabryk (PiS też), redakcjami gazet
i ich majątkami, zasiedli w rządzie, w parlamencie, w spółkach
Skarbu Państwa i zaczęli dobrze zarabiać, urządzać najpierw
siebie, później nas. Przyszedł Balcerowicz i przekonywał
bezrobotnych i głodnych: Będzie lepiej, będzie dobrze i bardzo
dobrze, ale najpierw musimy zacisnąć pasa. Zaoszczędzić, zarobić.
Tyle, że ten „pas” począł się zaciskać na gardłach
bezrobotnych. Panowie postsolidarnościowcy (obecny PiS też)
bogacili się, manipulowali kursem złotego do dolara i obrastali w
piórka liberałów i bogaczy.
Jeden
Jacek Kuroń zauważył, że coś jest nie tak z tą wolnością, a z
solidarnością społeczną- zwłaszcza. Wprowadził zasiłki dla
bezrobotnych i bony prywatyzacyjne po 200 złotych każdy. Po paru
miesiącach szalejącej inflacji, lwią część tych bonów wyłudził
od naiwnych Rydzyk na „ratowanie stoczni” a jeszcze później za
200 złotych można był kupić już tylko pudełko zapałek. Naród
poczuł się nabity w butelkę.
Kolejne
rządy (w tym obecnych PiSowców) zwodziły, kłamały, nie
dotrzymywały obietnic. W ludziach narastało zniechęcenie,
rozczarowanie i w końcu gniew. Platforma uwierzyła w „niewidzialną
rękę rynku”, inteligencja, nuworysze, przedsiębiorcy i artyści
cieszyli się, że „wreszcie jesteśmy we własnym domu” a szary
obywatel nie widział tych obiecanych fruktów. Tyrał ponad siły,
by utrzymać rodzinę i dom, by wykształcić dzieci, by nie zginąć
przy tym z głodu. Nie chodził do kina, nie jeździł na wczasy, nie
posyłał dzieci na klonie, nie dokształcał się, bo nie miał za
co i nie miał kiedy. Platforma urzeczona ogromnym poparciem wielkich
miast, zasiedlonych urzędnikami, nauczycielami, uwłaszczonymi
przedsiębiorcami, artystami zapomniała na śmierć o tym, że
strajki zaczęły się w robotniczej rodzinie stoczniowców,
górników, hutników i prządek. Zaczęła się tam, gdzie teraz
bieda, bezrobocie, wyjazdy za chlebem.
A
bezrobotna bieda zaczęła się burzyć. Gdzie te wszystkie wasze
obietnice? Gdzie to: Solidarnie obalimy komunę, żeby żyć godnie i
dostatnio?? Wy już żyjecie dobrze, bogato i zdrowo, a my nadal
zaciskamy pasa. Ale było za późno na wielki strajk. Nie było już
wielkich zakładów z wielotysięcznymi załogami i związkami
zawodowymi gotowymi do strajku. Ci co mieli nędzną pracę za
nędzne wynagrodzenie pracowali w milczeniu z obawy o utratę
stanowiska pracy, bo, jak im mówiono: Za bramą czeka na twoje
miejsce stu innych- nie podskakuj !
Wstąpiliśmy
do Unii Europejskiej. Młodzi, zaradni wyjechali za chlebem. Jedni
rozbijali rodziny, porzucali dzieci i urządzali sobie lepsze życie
na obczyźnie, inni każdy grosz słali do domu, kupowali auta,
domy, lepsze życie. Ale to nie postsolidarnościowa (w tym obecny
PiS) ojczyzna pozwalała im godnie żyć. Z rządowych limuzyn, z
„wypasionych” willi, z chronionych osiedli w wielkich miastach
nie widać było biedy, frustracji ni rozgoryczenia obywateli.
Aż
PiS, przegrawszy przez osiem kolejnych lat wszystkie wybory; PiS ze
swoim dziewiętnastowiecznym patriotyzmem i postrzeganiem państwa,
pojął, że w wielkich miastach nie ma czego szukać. Tu nie wygra.
Wsiadł w autobusy i pojechał na prowincję. Rozmawiał, o dziwo!
Słuchał, wyciągał wnioski. Ułożył plan, obiecał „każdemu
wedle potrzeb” i... wygrał wybory! Wiecie już dlaczego ludzie
masowo głosują na PiS?? Bo obiecał i dotrzymał słowa! Nie
ważne, że za cudze pieniądze! Nie ważne, że rozdaje za darmo to,
na co inni musieli po 40 lat pracować! Nie ważne, że kradną
równie chętnie i znacznie więcej niż poprzednicy! Nie ważne, że
łamią prawo, niszczą sądy, za nic maja konstytucję! Wiecie
czemu nie ważne??
Bo
ludzie są już zmęczeni czekaniem, aż będzie lepiej! Skoro kradną
ale dzielą się z ludźmi do tej pory żyjącymi obiecankami, to
jest OK. Widać tak już musi być. Ludzie wybaczą im kłamstwa ,
nagrody, kolesiów na stołkach, pazerne żony i kochanki też im
wybaczą.
DLACZEGO!!??
Bo mają TYLKO jedno ŻYCIE. Szare, beznadziejnie smutne i ciężkie.
A PiS (choć kradnie) im też dał uszczknąć z tego łupu. Czy
wiedzą, że za to rozdawnictwo zapłacą ich dzieci i wnuki (bez
perspektyw, z ogromnym długiem i bez szans na emerytury)??
Oczywiście, że wiedzą! Ale tłumaczą sobie: Ja swoje jakoś
wychowałem i wykształciłem, spłacając dług Gierka, one też
będą MUSIAŁY sobie poradzić. Ja już nie mam czasu czekać na
odrobinę luksusu i godności.
O.K. jakieś wyrównanie poziomu życia programem socjalnym jestem jeszcze w stanie przełknąć, ale dlaczego 500+ dostaja też zarabiajacy po 20 i wiecej tys./mies. Z korupcją wyborczą juz sie nie zgadzam. A roztrwonienie na kielbase wyborcza funduszy przeznaczonych na czas kryzysu zbieranych od pracownikow. To nie jest o.k
OdpowiedzUsuńA procedowanie prawa z jego łamaniem to nie jest o.k. Żaden to argument, kradna ale sie dzielą. Dziwna moralność
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. PiS wymyślił 500+ jak twierdził dla podniesienia dzietności. Bezmyślnie zakładając, że i biedni i najbogatsi rzucą się do rodzenia dzieci. Kardynalna głupota. Najwięcej dzieci urodziło się w rodzinach, które nie skalały się pracą, w rodzinach podopiecznych OPS-ów, oni nigdy do pracy się nie garnęłi. To jest i było roztrwonienie pieniędzy, bo ludziom trzeba dać przysłowiową wędkę, nie ryby. To o czym tu napisałam słyszałam właśnie od beneficjentów tej nie uzasadnionej niczym rozrzutności. Jednym zdaniem: Rozumiem, ale nie pochwalam, że zacytuję klasyka gatunku.
Usuń
OdpowiedzUsuńMoże zróbmy zbiórkę solidarnie kupmy kalacha i zróbmy porządek w tym kraju.
Szkoda forsy taniej wyjdzie koperta ale nie do głosowania
UsuńWczoraj przeczytałam Twój artykuł i zrobił na mnie wrażenie.Pozytywne.Tego mi było trzeba żeby ktoś wreszcie przekrojów potraktował to 30 lat "wolność i i silidarnosci"/niech zacytuję kladyka/ i w końcu wyjaśnił mi o co w tym wszystkim chodzi.Jestem wyraźnie antyPIS i jestem wyraźnie zaniepokojona tym co się teraz dzieje ale jest to wina poprzednich rządów,A wyciągnięcie wniosków przez obecny rząd i konsekwentnie tego wykorzystanie.Populizm w całej krasie,ale już wiem dlaczego.Sluchalam kiedyś świetnego wykładu profesora Zielonki,który twierdził że rację bytu ma liberalizm ,Ale trzeba coś ludziom sąd i postawić na młodych bo oni są motorem napędowym.Zastanawia mnie tylko dlaczego tylu młodych głosuje na PiS?Bo to że emeryci tak to rozumiem ,nie nawet nie ze względu na 13 i 14ta emeryturę ale również że względu na to że mogą pracować nie płacąc ZUS blokujac miejsca dla mlodych.
OdpowiedzUsuńPięknie ujęty artykuł dziękuje i pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń