Jak co piątek, w drodze do pracy kupiłam Gazetę Regionalną. Wrzuciłam ją do torebki, jak zwykle odłożyłam ją do poczytania po pracy, w sobotni ranek.
Gdy wróciłam do domu, wykładając zakupy z torby, rzuciłam okiem na stronę tytułową Gazety i... zamarłam! Czy ja śnię?! Przecież to niemożliwe! Gazeta, która zaangażowała się w kampanię wyborczą, przeprowadziła przedwyborcze debaty kandydatów na burmistrzów, tak dała ciała?!? Gazeta, która przez cały miesiąc przedwyborczy „pasła się” spotami reklamowymi wszystkich (bez względu na opcję polityczną) kandydujących, a przecież to nie małe pieniądze, tak właśnie na koniec podsumowała akt demokracji, jakim są niewątpliwie wybory!?! Nie, ja chyba śnię! Jestem zmęczona po całym tygodniu pracy, zaraz się obudzę! Przecieram oczy ze zdumienia, ale to, co na pierwszej stronie Gazety Regionalnej nie znika. Więc to fakt!
Wcisnęłam zakupione produkty byle jak do lodówki i wzięłam się za przeglądanie gazety.„Regionalna” jest jedynym na naszym rynku tygodnikiem. Wielu mieszkańców naszego miasta ją czyta. Już przez ten fakt ma moc opiniotwórczą. Zatem powinna czuć się odpowiedzialna za budowanie społeczeństwa obywatelskiego. Ciągle jeszcze mieszkańcy Żagania nie są społeczeństwem w pełni obywatelskim. Ciągle jeszcze jest wielu ludzi, którzy nie chcą (nie czują potrzeby, nie znają mocy kartki wyborczej?) angażować się w życie miasta. Mają postawę roszczeniową. Żądają wiele, nie dając w zamian nic.
Dlatego z wielką aprobatą przyglądałam się działaniom „Regionalnej” w czasie trwania kampanii wyborczej do samorządów. „Stanęli na wysokości zadania – myślałam z uznaniem – zorganizowali debaty, pozwolili poznać mieszkańcom naszego miasta poglądy i programy wyborcze poszczególnych kandydatów. Odsłonić ich atuty i słabości. To świetnie!”
Debatom przysłuchiwało się wielu mieszkańców Żagania. Zamieszczone na You Tube filmiki z jej przebiegu obejrzało bardzo wielu internautów. To kawał dobrej roboty wykonanej przez „Regionalną”. Ale wybory się skończyły, pieniądze za reklamy wyborcze zaksięgowane, a gazeta sprzedawać się musi (?)
W dzisiejszej Gazecie (10.12.2010) na pierwszej stronie, co widzimy? Wielką czcionką jest napisane: KONIEC WYŚCIGU KORYTA ZDOBYTE. Obok tego obrzydliwego, bezmyślnego zawołania, pomieszczono zdjęcie wieprzków przepasanych przez grzbiety kibolskimi szalikami z nazwiskami kandydatów! Kowala i Stawowczyk z Żagania, Maciuszonka i Pogorzelca z Żar. W tle tablica: Żagań z logo miasta i budynkiem urzędu miasta.
I dopisek: Tego jeszcze w dogrywce nie widzieliśmy! Emocje były do ostatniego chrumknięcia. W Żaganiu Kowal zaatakował od wewnętrznej (?!?) i zaklepał koryto przed Stawowczyk. W Żarach Pogorzelec zamknięty na finiszu, walczył zawzięcie, ale nie dał rady i pierwszy do koryta dopadł Maciuszonek.
Ło matko! Jestem w szoku! Podejrzewam redakcję „Regionalnej” o schizofrenię, o rozdwojenie jaźni! Która gazeta jest prawdziwa? Ta zaangażowana – przedwyborcza, organizująca debaty,czy ta licząca kasę ze spotów reklamowych i naigrywająca się z demokracji – powyborcza?
Tak „szanowna” redakcja widzi ważny akt demokracji? Tak widzi i ocenia kandydatów na najważniejsze funkcje w miastach? A jak w tym świetle wyglądają mieszkańcy miasta, ci, którzy uczestniczyli w wyborach, którzy zadawali pytania w trakcie debat i którzy poszli do wyborów? Wszak oddali swe głosy na ludzi, których uznali za godnych piastowania tych funkcji! Czyż nie jest szczytem hipokryzji zestawienie pierwszej strony z trzecią i dziewiątą, na których gazeta zamieszcza duże i kosztowne ogłoszenia nowo wybranych burmistrzów, dziękujących elektoratowi za okazane im zaufanie? Czy szanownej redakcji nie zatrzęsła się ręka przy składaniu gazety do druku? Bo nie zatrzęsła się, jak widać, przy liczeniu kasy od „świń gnających do koryta”!
Pani Wando.Ostro skrytykowała Pani dzisiejsze wydanie Gazety-a mnie się podobało,bo to prawda
OdpowiedzUsuńCzemu piszesz, że to jedyny tygodnik na rynku? Przecież jest "Tygodnik Żarsko-Żagański" Gazety Lubuskiej w Magazynie, który nadrabia wcześniejsze straty do Regionalnej.Szkoda, że tak to postrzegasz, bo czytelnicy sięgają coraz chętniej po coś, co nie jest gazetką reklamową, z elementami turpizmu.
OdpowiedzUsuńGosiu, Lubuska to "stara" dobra przyjaciółka z cotygodniowym dodatkiem. Co do czcionki - wpadka, moja korekta zawiodła, he, he
OdpowiedzUsuńMiły Czytelniku, było kilka powodów startu w wyborach na burmistrza: chęć odwetu, chęć "wsadzenia burmistrza Kowala do paki", chęć dokończenia inwestycji... myślę, że nikt z ubiegających się o fotel nie kierował się "korytem"
OdpowiedzUsuńWanda, popieram Twoje oburzenie. GR bardzo często nie zna granic ironii. Ciekawe jak oni by się czuli gdyby ktoś ich porównał np do .... osłów, bo czemu nie? Często siedząc na sesjach Rady Miejskiej słyszą to samo, co inni a rozumieją na opak. ha ha. To porównanie ze świniami obraża również nas wyborców. Bo jeśli oni są jak świnie gnające do koryta, to kim my jesteśmy jeśli na nich głosujemy?A potem zdziwienie, ze ludzie nie idą do wyborów. Oj, redaktorzy GR, nieładnie!!!!
OdpowiedzUsuńwidać ktoś w gazetce doszedł do wniosku, że świnki przy korycie lepiej się sprzedadzą niż szacowni kandydaci przu urzędzie:) a przecież o jak najmniejsze zwroty tu chodzi, a rzetelność,dobry smak i tym podobne sprawy? są mało chwytliwe i słabo sprzedajne:) ot, po prostu biznes z "ludzką" twarzą (a może z wieprzową? ) :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią serdecznie i cieszę się że wróciła Pani do pisanie , często tu do Pani "wpadam" i brawo! A co do komentarza na temat okładki Regionalnej z 10.12.10 to i tak bardzo delikatnie ich Pani potraktowała. Ostatnio odnoszę wrażenie że to dziennikarze powinni się znależć na takiej ilustracji.A Regionalne już więcej nie kupię. Pozdrawiam i wesołych świąt.
OdpowiedzUsuń