Dzień Kobiet, czyli historię piszą zwycięzcy
Po 1989 roku ubiegłego wieku (ależ to dziwnie brzmi!), od czasu transformacji ustrojowej, właściwie trwa to do dziś, reformatorzy zaczęli pisać na nowo historię. Tam, gdzie były przekłamania, niedomówienia lub wręcz oszustwa, historię, zwłaszcza naszego kraju trzeba odkłamać i uzupełnić. To oczywista oczywistość, jak mawia klasyk. Ale już starożytni mawiali, słusznie zresztą, że historię piszą zwycięzcy.
Zatem po 1989 roku zaczęto obśmiewać na tysiąc sposobów Międzynarodowy Dzień Kobiet.
Przedziwne to było święto. W tym dniu widywało się wielu, bardzo wielu podchmielonych...mężczyzn! Ze złamanym wpół goździkiem późnym popołudniem lub wieczorem wracali mężowie, ojcowie rodzin w domowe pielesze.
Wracali chwiejnym krokiem, i co nieco bełkotliwie składali żonie i córkom „serdeczne”życzenia. Na nieśmiałe, choć dociekliwe pytanie: Gdzieś był opoju?! Odpowiadali, mimo oznak zmąconego umysłu, z niezmąconym spokojem: No, przecież wiesz, koleżanki z pracy zaprosiły, nie wypadało odmówić!
Niektórzy, bardziej rozrywkowi panowie,wracali jeszcze później: Jest trzecia nad ranem, mąż puka do drzwi. Otwiera mu wkurzona małżonka i od progu pyta dramatycznym, przechodzącym w falset głosem,: O której to się wraca do domu! Pytam, o KTÓREJ SIĘ WRACA!?
A mężuś odpowiada: A kto powiedział, że wraca?! Wpadłem tylko po gitarę!
Fakt. Koleżanki zapraszały. Już wczesnym rankiem, panowie ze Związków Zawodowych, z dyrektorem, kolegami z działu/wydziału, wędrowali po zakładzie i składali swoim koleżankom życzenia z okazji ich święta. Koleżanki zapraszały na kawkę i ciasto, czasami zakrapiane, a jakże!
Panie dostawały tulipana, goździka, ręcznik, pościel, lub rajstopy, w zależności od zamożności funduszu socjalnego firmy. Było miło, uroczyście, wesoło. Dyrektor wygłaszał do pań mowę, za pomocą radiowęzła zakładowego. Panie dowiadywały się, jak nieoceniony, jak ważny jest ich wkład w pomyślność i rozwój przedsiębiorstwa, jak bardzo panowie szanują panie za ich mądrość, wychowanie dzieci, prowadzenie domu. Czasami dostawały to na piśmie w postaci laurki lub dyplomu. Dzień Kobiet świętowano chętnie, w miłej atmosferze, przy dźwiękach muzyki sączącej się z głośników radiowęzła i koncercie życzeń.
Bywało, że przedsiębiorstwo kupowało paniom dodatkowo bilety na koncert, Krawczyka lub Hulewicza, wtedy był kolejny pretekst do zaśpiewania: Za zdrowie pań, za zdrowie, wypijmy aż do dna, panowie!
Zabawne święto? Być może.
Ale po 89 roku okrzyknięto je „świętem komuszym”, obśmiewano, wyszydzano, poniżano. Zatem, pozwólcie, że przypomnę skąd się wzięło, w jakich okolicznościach je ustalono? Powody do jego ustanowienia, niestety, nie były radosne!
Międzynarodowy Dzień Kobiet to święto ustanowione w 1910 roku dla upamiętnienia strajku 15 tys. kobiet, pracownic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku, które 8 marca 1908 roku domagały się prawa wyborczego i polepszenia warunków pracy. Właściciel fabryki zamknął strajkujące w pomieszczeniach fabryki. W wyniku pożaru zginęło 129 kobiet.
Jak widać, Dzień Kobiet, to nie tylko okazja do kwiatów, krawatów, pompy i pucu. To w dalszym ciągu okazja do upominania się o pełne prawa obywatelskie dla kobiet. O równy status kobiet i mężczyzn. Do dziś w różnych krajach, różnie z tą równością bywa. U nas też nie jest najlepiej!
Bezrobocie, ubóstwo, łamanie praw pracowniczych – dotykają szczególnie kobiet, ponieważ to one zatrudniane są w sklepach wielkopowierzchniowych, w ochronie zdrowia, bądź jako tzw. personel pomocniczy na uczelniach, czy w urzędach, gdzie płace są najniższe. Kobiety na równorzędnych stanowiskach kierowniczych zarabiają przynajmniej o 1/3 mniej niż ich koledzy. W sfeminizowanych zawodach płace są o wiele niższe, niż w męskich zawodach ( vide: nauczycielka, urzędniczka, prządka - hutnik, spawacz, kierowca). Poza tym w przypadku kobiet brak stałej umowy o pracę utrudnia, czy wręcz uniemożliwia, decyzję o tym, czy i kiedy mieć dziecko.
Uważam, że nie ma powodu szowinistycznie obśmiewać Święto Kobiet. Wiele jest jeszcze do naprawienia panowie!
Miłe Panie, koleżanki, przyjaciółki i te, których nie znam: Życzę nam wszystkim wesołego, spokojnego, dostatniego i szczęśliwego życia! Nie tylko w Dniu Kobiet.
Uważam, że brak szacunku dla kobiet jest doskonałą okazją do afirmacji tego w dniu ich święta!Kto nie szanuje = jego problem (odsyłam np. do opinii o nas p.Maleńczuka [sic!!!] w Wirtualnej pl).Każdy kwiatek, buziak, uśmiech i SMS od męża/brata/kolegi bardzo cieszą, ale bardziej świadczą o kulturze i rozwiniętych uczuciach wyższych wyżej wymienionych.Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńCzytałam Maleńczuka, cóż jaki poziom (alkoholu i prochów), taki stosunek do kobiet. Ale wp.pl też się nie popisała taktem. Zamieściła portrety - ich zdaniem - szatańskich kobiet, przewrotnych i złych, wodzących na pokuszenie biednych,(myślących rozporkiem) mężczyzn.Żałosne!
OdpowiedzUsuń"Przyszedłem po gitarę!!" ha,ha, ha ha!
OdpowiedzUsuń