Przejdź do głównej zawartości

Na noże, czyli referendum

Na noże, czyli referendum
Konfliktpomiędzy burmistrzem Żagania i koalicją rządzącą zaistniał już przed i w czasiekampanii wyborczej. Przeciwnicy polityczni obrzucali się obelgami, zarzucalisobie niewiedzę, niekompetencję i działania godzące w dobrze pojęty interesmieszkańców miasta. Każda z walczących stron twierdziła: Tylko my damymieszkańcom naszego miasta dobrobyt, niskie podatki, pracę.
Tużpo wyborach miałam okazję być na pierwszym wspólnym spotkaniu nowych radnych iburmistrza. W pałacowej sali spotkali się zwycięzcy wyborów i zaproszenimieszkańcy miasta, przedsiębiorcy, dyrektorzy szkół, Starosta, wojskowi.
         Już wtedy zaobserwowałam, wyraźnykonflikt pomiędzy ugrupowaniem burmistrza i nową koalicją. Obie grupy trzymałysię daleko od siebie i nawet nie udawały, że szukają porozumienia. I tak jestdo dziś. Gdy rozmawiam z kimś z koalicji PO, PiS, Nasze Miasto - Nasz Powiatnie zostawia on suchej nitki na burmistrzu i jego otoczeniu. Gdy rozmawiam zkimś z grupy przeciwnej rzecz ma się tak samo, dowiaduję się, że koalicja niepozwala nic rozsądnego zrobić dla miasta, blokuje dla samego blokowania na złośćprzeciwnikom ich mądre pomysły.
         Obie strony zarzucają sobieniegospodarność, kłótliwość, kolesiostwo w obsadzaniu stanowisk, wręcz głupotę.Martwi mnie taka atmosfera, jaka panuje między tymi, którzy powinni ramię wramię pracować dla dobra mojego miasta i jego mieszkańców.
         Gubię się w domysłach, kto szkodzi, akto chce dobrze. Gdy burmistrz walczył jak lew o utrzymanie klubu Czarnych, koalicjazarzucała mu trwonienie miejskich pieniędzy na utrzymywanie piłkarzy iinwestowanie w Arenę. Kiedy Czarni spadli na dno, słyszę, że to burmistrzzniszczył klub i jest odpowiedzialny za jego upadek i zadłużenie. (?)
Zjednej strony słyszę zarzuty, że burmistrz zatrudnił byłego przewodniczącegorady miasta, a ten nie radzi sobie z obowiązkami. Z drugiej słyszę, że rządzącaw mieście i powiecie PO zatrudniła jedną z radnych na stanowisku, do którego brakjej odpowiedniego wykształcenia, (które osiągnie za pieniądze od starosty,czyli podatników), a wiceprzewodniczący rady dostał specjalnie dla niegostworzone stanowisko w Zarządzie Dróg.
Nieuczestniczę w tych rozgrywkach. Patrzę na to z perspektywy szeregowego mieszkańcaŻagania. Rozmawiam, czytam prasę.
 Pamiętam podobne „zapasy” w skonfliktowanejradzie miasta z przed kilku kadencji, w czasach kiedy to jeszcze zarząd miastai burmistrza wybierano z pośród radnych. Tamta wojenka skończyła się w sposóbnaturalny. Zmęczeni tym konfliktem mieszkańcy wycięli podczas kolejnych wyborówwszystkich uczestników konfliktu. Sprawiedliwie. I z jednej i z drugiej strony.
Teraz mieszkańcy stracilicierpliwość przed upływem kadencji. Jedna grupa żaganian złożyła wniosek wsprawie odwołania burmistrza poprzez referendum. Druga grupa złożyła wniosek oodwołanie rady miasta również w drodze referendum. Wygląda na to, że konflikt zainicjowanyprzez naszych wybrańców wyszedł „w miasto”. Nadal są dwie grupy: za i przeciw.Konflikt się rozszerza.
To smutne, że mieszkańcy miasta będąskupieni w dwóch ścierających się wzajemnie grupach, a nie zjednoczeni w pracyna rzecz wspólnego działania dla miasta i dobrobytu jego mieszkańców.  Czy referendum dojdzie do skutku? Czyzniecierpliwieni awanturami ludzie, zmęczeni biedą i rosnącymi kosztamiutrzymania, pójdą głosować? Czy w referendum weźmie udział tylu, żeby miało onomoc rozstrzygającą? Co stanie się po jego zakończeniu? Czy wzajemną nienawiść dasię wygasić, zapomnieć? Czy to będzie to samo miasto? Nie wiem. Pożyjemy –zobaczymy, jak mawiają nasi sąsiedzi.

Komentarze

  1. Ludzie pójdą i wypier...ą wszystkich! Bezrobocie, bieda i syf! platfusy tylko o wysokie diety dla siebie zadbały więcej nic!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ci co chcą odwołania Burmistrza nazywają siebie"zwykłymi mieszkańcami", ale to polityczna grupa reprezentantów koalicji. Zamarzyły im się wszystkie stołki w mieście?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwarciński !?! Myślałam, że to społecznik, zawiodłam się...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Prezesie,tego ci ludzie nie wybaczą!

Znakomita większość Polaków, rozumiejąc powagę zagrożenia karnie poddaje się rygorom związanym z koronawirusem. Chociaż boleją nad tym, że w świąteczny czas nie zasiądą gromadnie przy rodzinym stole. Nie pójdą na tradycyjny wielkanocny spacer do źródła Dohny. Nie zobaczą kwitnących w parku przylaszczek. I nie pójdą na cmentarze odwiedzić groby swoich rodziców, dzieci, bliskich. Mówią sobie: Trudno. Prawo jest prawem. Wspierają się wzajemnie słowami: Przeczekajmy, jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie pięknie. A ty co? Ty, panie Kaczyński w świetle kamer urządzasz sobie spektakl pogardy do swoich rodaków. Pokazujesz, że masz nas wszystkich głęboko.. gdzieś! Ty jesteś ponad prawem ! Ty ostentacyjnie, gardząc uczuciami Polaków, ich bólem, ich potrzebami zasapakajasz swoją potrzebę wizytowania pomnika smoleńskiego. Idziesz tam w otoczeniu wiernych pretorian, ochroniarzy i dziennikarzy, a niech widzą obywatele, że mi wolno! Ty, panie prezesie idziesz na cmentarz oddać cze

Fałszerze z PIS-u, czyli podpisy „na zaś”

Na wieczornym posiedzeniu sejmu, na którym „klepnięto” ustawę o korespondencyjnych wyborach, poseł Budka bezskutecznie dopytywał, jak to możliwe, że pod projektem tejże ustawy są podpisy posłów PiS których fizycznie nie ma w Sejmie ?? Mało tego ich nie ma w Warszawie, bo głosują zdalnie ze swoich domów?? Mimo to pod projektem znalazło się 38 podpisów posłów PiS, m.in. byłego ministra środowiska Henryka Kowalczyka, obecnego w sejmie, który jak mówi podpisał się osobiście. Pytany o to , w jaki sposób PiS zebrało pozostałe podpisy, powiedział, że "część in blanco”. Bez cienia zażenowania, bez obawy o to, że może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, poseł przyznaje, że PiS OSZUKUJE !!                                  Praktykę zbierania podpisów in blanco w PiS opisała w 2017 roku Wirtualna Polska. Posłowie PiS przyznali wówczas, że "są one potem wykorzystywane przy składaniu projektów ustaw". - Takie blankiety krążą na posiedzeniach klubu i wszyscy się

Nigdy nie powiem: Moher, który się sprzedał za 500+

Wielokrotnie powtarzam, że n ie mówię: Głupie mohery. Nie mówię: Sprzedali się za 500+ Nie mówię: Tylko głąby po podstawówce głosują na PiS. Na PiS zagłosowało wielu robotników, pracowników najemnych, rolników, mieszkańców malutkich miasteczek. Myślałam o tym, dlaczego tak właśnie zagłosowali?? Czy nie rozumieją, że PiS manipuluje? Łamie prawo, konstytucję i kręgosłupy? Czy nie wiedzą, że PiSowcy wypłacają sobie kolosalne nagrody? Zatrudniają „kolesi” w spółkach Skarbu Państwa? Czy nie wiedzą, że TVP kłamie? Czy nie wiedzą co to przyzwoitość, uczciwość, prawdomówność?? Ależ wiedzą! Doskonale odróżniają dobro od zła. Zatem czemu głosują i będą głosować na PiS ?? Trzeba wrócić do źródeł, żeby zrozumieć Wróćmy do czasu transformacji ustroju. Postsolidarnościowi bojownicy o wolną Polskę, wśród nich byli oczywiście dzisiejsi członkowie PiS, przejęli władzę i zachłysnęli się wolnością. Na kraj i obywateli patrzyli swoimi oczami inteligentów sponiewieranych przez system, Chc