Głupia nienawiść
Maria Ulatowska, pisarka, autorka poczytnych książek i moja wirtualna znajoma udostępniła na FB ciekawy artykuł, który podniósł mi ciśnienie. No też wirtualnie, bo ciśnienie mam w porządku.
Rzecz dzieje się w Olsztynie. Grupa radnych postanowiła uczcić pamięć Jacka Kuronia nadając jego imię jednej z olsztyńskich ulic. I zaczęło się!
„Przeciw ul. Kuronia wystąpiło Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Pro-Patria, część działaczy pierwszej Solidarności oraz Solidarna Polska. Elżbieta Wirska, miejska radna SP, wyjaśnia, że przekonały ją argumenty kilkuosobowej grupy lokatorów oraz przedsiębiorców mieszkających i prowadzących działalność przy ulicy, która ma być ul. Kuronia.(Poszło o zmianę pieczątek, adresów, ulotek reklamowych). Ale to tylko pierwszy z argumentów radnej. - Kolejna sprawa to życiorys patrona - argumentuje Wirska.
- Naszym zdaniem nie była to postać tak krystaliczna, jak się ją przedstawia.
Nie chciała się jednak wgłębiać zbyt mocno - jak mówi - w życiorys Jacka Kuronia. - Ale każdy pamięta jego słynny termos - powiedziała enigmatycznie, choć wiadomo, że nawiązuje do plotek sprzed lat, że Kuroń w termosie nosił alkohol. Na sesji padły także jeszcze mocniejsze sugestie, że Kuroń rzekomo współpracował z komunistycznymi służbami specjalnymi.”
Czytam,i oczom nie wierzę! „… nie była to postać tak krystaliczna” chlapnęła rada. A czemu miałby być kryształowy!? Wszak to człowiek z krwi i kości, kochający nad życie swoją Gajkę. Opozycjonista. Umęczony i sponiewierany wieloletni więzień polityczny. Człowiek uczciwy, ciepły, piekielnie inteligentny. Dlaczego miałby być spiżowy, „krystaliczny”?
Prawica olsztyńska nie chce Kuronia na patrona ulicy? Koniec świata! Jedna z internautek skwitowała rzecz całą krótko i dosadnie: Też myślę, że Lech Wawelski byłby lepszy...Smoka już mamy ...i nawet zieje ogniem
I drugi kwiatek. W czasie święta zmarłych ktoś napisał: Wspominamy i tęsknimy! Dziękujemy Pani Wisławo. Miał oczywiście na myśli naszą poetkę, noblistkę Wisławę Szymborską. Autorkę wspaniałych, wysmakowanych, najpiękniejszych wierszy.I? Oczywiście! Zaraz zakipiało jadem. Zwolennik prawicy, tzw.: prawdziwy Polak rzygnął: A wiersze na cześć Tow. Stalina mordercy Polaków – Pamiętacie?
I jeszcze jeden. Onet zamieścił rozmowę z Ryszardem Kaliszem z okazji promocji jego książki "Z prawa na lewo" I znowu hektolitry jadu wylali zwolennicy pewnego prezesa. Ludzie, mali, roszczeniowi, nieudaczni, nie potrafiący żyć własnym życiem, zatem grzebiący w cudzym.
Wszystkie te przypadki skłoniły mnie do zastanowienia. Skąd się biorą tacy ludzie? Przeświadczeni o swojej doskonałości. Wredni. Zawistni. Dlaczego nie potrafią uszanować innego człowieka? Dlaczego tak kapią jadem? Ludzie, którzy mienią się prawdziwymi Polakami, prawdziwymi katolikami, wyznawcy ojca Rydzyka zapominają o najważniejszym przesłaniu: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego. Zapomnieli słów Jezusa: Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Wyszło mi tylko jedno. Najprościej skwitować taką postawę słowami księdza Tischnera (też nielubianego): homo sovieticus. Ludzie, kapiący jadem to wytwór tamtej epoki. Nie odnaleźli swego miejsca po transformacji. Siedzą. Czekają. Aż ktoś im życie zagospodaruje. Ktoś im da dobrobyt i szczęśliwość wszelką. A że czekanie się przedłuża – zieją jadem, rzygają nienawiścią. Biedni „prawdziwi Polacy”.
Wszędzie ich pełno! W Żaganiu też ostatnimi czasy buszują
OdpowiedzUsuńWszelka polemika tzw czynnikĂłw spoĹ‚ecznych w poruszonym przez Ciebie temacie to wypisz-wymaluj polemika naszych decydentĂłw, a TV wĹ‚aĹ›nie taki jad lansuje! Wanda - ryba siÄ™ psuje od gĹ‚owy - przykĹ‚ad idzie z gĂłry ... pozostaje nadzieja, ĹĽe szary obywatel potrafi sam wyciÄ…gać wnioski i nie ulega szerzÄ…cym siÄ™ demagogiom notabli; pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń