Przejdź do głównej zawartości

Miszmasz

 Przyglądam się rozkręcającej się kampanii wyborczej z dużym zainteresowaniem zwłaszcza, że sama w niej uczestniczę. Kandyduję do Rady Miasta Żagań w okręgu 19. Trudno jest zatem komentować, żeby nie być posądzoną o „wycinanie” konkurencji.


Na początek przejrzałam listy wyborcze tych komitetów wyborczych, które je opublikowały. Są pośród kandydatów rodziny: brat i siostra, mama i syn, żona i mąż, brat i brat, ojciec i córka. Cha! Wygląda to jak traktowanie miasta jako interes rodzinny? Czy może zaangażowanie całych rodzin w życie miasta? Nie wiem, nie mnie to oceniać. Wyborcy zweryfikują.


Gazeta Lubuska ustami Małgosi Trzcionkowskiej ogłosiła, że organizuje debatę wyborczą i zaprasza do niej kandydatów na burmistrzów. Chwała jej za to. Sama optowałam za taką wersją poznania kandydatów. Jednak część kandydatów nie wyraziła zgody na udział w tej debacie.


Na forum społecznościowym zawrzało. Forumowicze przytakiwali oburzonej dziennikarce, odsądzali od „czci i wiary” tych, którzy nie wyrazili zgody i nie przyjęli zaproszenia na debatę. Nie rozumiem: Dlaczego?


Jeśli dany kandydat na burmistrza wymyślił plan na swoją kampanię wyborczą i sposób w jaki zechce przekonywać wyborców do siebie i swojego programu i w tym planie nie było miejsca na debatę, to przecież wolno mu. Nie ma przymusu. Może postawił na osobisty kontakt z elektoratem? Może chce za pomocą mediów przekonać do swojego programu? Może uściśnie setki rąk, porozmawia, przekona? Nie widzę powodu, dla którego należy okrzyknąć takiego kandydata mianem człowieka, który się boi! Każdy komitet wyborczy może na swój sposób promować swój program, kandydatów na burmistrza i radnych. Nie uczestniczenie w debacie nikogo nie przekreśla.


Nie ma się co podniecać. Jeżeli ludzie zechcą, wybiorą. Bo znają, szanują, doceniają wiedzę, zaangażowanie i działania kandydatów. Jeśli nie zechcą, to żadna debata nie pomoże.


Pomyślałam, że może lepiej pójść do kina w niedzielę. Wszak mamy kino, za darmochę. W pałacu. Po „Noe: Wybrany przez Boga”, kino serwuje mieszkańcom Żagania kolejny film katolicki „|Niebo istnieje... naprawdę”.
To prawdziwa historia Coltona Burpo, chłopca, który podczas operacji znalazł się na granicy życia i śmierci. Potem mówił o wizycie w niebie” - taki opis filmu znalazłam na You Tube. Repertuar dość monotematyczny. Chyba zrezygnuję.


Poczytam sobie książkę ”Afera podsłuchowa” S. Latkowskiego i M. Majewskiego. Kupiłam, czytam, dość zajmująca lektura.


A może przejdę się po mieście, popatrzę na postęp prac rewitalizacyjnych PL. Słowiańskiego, bloku na Długiej i innych niedokończonych robót?


Ale najpierw pójdę na cmentarz. Oddam hołd moim zmarłym, zapalę świeczkę tym zapomnianym i tym, którzy tworzyli zręby pod polskość naszego miasta.


O wyborach pomyślę później, jak mawiała Scarlett O'Hara.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prezesie,tego ci ludzie nie wybaczą!

Znakomita większość Polaków, rozumiejąc powagę zagrożenia karnie poddaje się rygorom związanym z koronawirusem. Chociaż boleją nad tym, że w świąteczny czas nie zasiądą gromadnie przy rodzinym stole. Nie pójdą na tradycyjny wielkanocny spacer do źródła Dohny. Nie zobaczą kwitnących w parku przylaszczek. I nie pójdą na cmentarze odwiedzić groby swoich rodziców, dzieci, bliskich. Mówią sobie: Trudno. Prawo jest prawem. Wspierają się wzajemnie słowami: Przeczekajmy, jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie pięknie. A ty co? Ty, panie Kaczyński w świetle kamer urządzasz sobie spektakl pogardy do swoich rodaków. Pokazujesz, że masz nas wszystkich głęboko.. gdzieś! Ty jesteś ponad prawem ! Ty ostentacyjnie, gardząc uczuciami Polaków, ich bólem, ich potrzebami zasapakajasz swoją potrzebę wizytowania pomnika smoleńskiego. Idziesz tam w otoczeniu wiernych pretorian, ochroniarzy i dziennikarzy, a niech widzą obywatele, że mi wolno! Ty, panie prezesie idziesz na cmentarz oddać cze

Fałszerze z PIS-u, czyli podpisy „na zaś”

Na wieczornym posiedzeniu sejmu, na którym „klepnięto” ustawę o korespondencyjnych wyborach, poseł Budka bezskutecznie dopytywał, jak to możliwe, że pod projektem tejże ustawy są podpisy posłów PiS których fizycznie nie ma w Sejmie ?? Mało tego ich nie ma w Warszawie, bo głosują zdalnie ze swoich domów?? Mimo to pod projektem znalazło się 38 podpisów posłów PiS, m.in. byłego ministra środowiska Henryka Kowalczyka, obecnego w sejmie, który jak mówi podpisał się osobiście. Pytany o to , w jaki sposób PiS zebrało pozostałe podpisy, powiedział, że "część in blanco”. Bez cienia zażenowania, bez obawy o to, że może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, poseł przyznaje, że PiS OSZUKUJE !!                                  Praktykę zbierania podpisów in blanco w PiS opisała w 2017 roku Wirtualna Polska. Posłowie PiS przyznali wówczas, że "są one potem wykorzystywane przy składaniu projektów ustaw". - Takie blankiety krążą na posiedzeniach klubu i wszyscy się

Nigdy nie powiem: Moher, który się sprzedał za 500+

Wielokrotnie powtarzam, że n ie mówię: Głupie mohery. Nie mówię: Sprzedali się za 500+ Nie mówię: Tylko głąby po podstawówce głosują na PiS. Na PiS zagłosowało wielu robotników, pracowników najemnych, rolników, mieszkańców malutkich miasteczek. Myślałam o tym, dlaczego tak właśnie zagłosowali?? Czy nie rozumieją, że PiS manipuluje? Łamie prawo, konstytucję i kręgosłupy? Czy nie wiedzą, że PiSowcy wypłacają sobie kolosalne nagrody? Zatrudniają „kolesi” w spółkach Skarbu Państwa? Czy nie wiedzą, że TVP kłamie? Czy nie wiedzą co to przyzwoitość, uczciwość, prawdomówność?? Ależ wiedzą! Doskonale odróżniają dobro od zła. Zatem czemu głosują i będą głosować na PiS ?? Trzeba wrócić do źródeł, żeby zrozumieć Wróćmy do czasu transformacji ustroju. Postsolidarnościowi bojownicy o wolną Polskę, wśród nich byli oczywiście dzisiejsi członkowie PiS, przejęli władzę i zachłysnęli się wolnością. Na kraj i obywateli patrzyli swoimi oczami inteligentów sponiewieranych przez system, Chc