Przejdź do głównej zawartości

Skąd w nas tyle jadu?

Wystarczyło kilka miesięcy, żeby nowej władzy udało się otworzyć bramy polskiego piekła.

Właśnie wracałam od lekarza, zmierzając w stronę apteki natrafiłam pod urzędem miasta na namiot a pod nim tv regionalną. Panowie zapraszają mieszkańców, żeby zechcieli złożyć życzenia swoim ziomkom. Zaprosili i mnie.


25 stycznia obchodzić będziemy Światowy Dzień Życzliwości. W tym dniu życzenia wyemituje tv. Złożyłam życzenia. Czego życzę mieszkańcom mojego miasta? Czego życzę wszystkim Polakom z okazji tego święta? Życzę aby święto Życzliwości nie było tylko od święta. Żebyśmy byli dla sobie pospołu życzliwi przez 365 dni w roku. Żebyśmy nie dali się wciągać w tę od ok. trzech miesięcy trwającą wojnę polsko – polską.


Rządów Platformy Obywatelskiej nie wspominam dobrze. Zamroziła płace. Wprowadziła do powszechnego „użycia” tzw.: umowy śmieciowe. Podniosła wiek emerytalny i miała w .. „głębokim poważaniu” zdanie polskich obywateli. Przykładem niech będzie setki tysięcy podpisów osób domagających się przeprowadzenia referendum. Głosów, które przepuszczono przez niszczarkę i nawet nikomu przy tej czynności ręka nie zadrżała. Buta i arogancja władzy.


Wielu, bardzo wielu moich rodaków miało dość takiej władzy. Pokazali swoje niezadowolenie podczas wyborów parlamentarnych. Najwięcej obiecywało PiS. Schowało głęboko do szafy panią Pawłowicz, pana Macierewicza a nawet sam prezes tkwił gdzieś na dnie szafy w czasie kampanii wyborczej. Mówili o 500. złotych na dziecko, o przywróceniu poprzedniego wieku przechodzenia na emerytury, o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. Obiecywali, że w ciągu pierwszych stu dni ich wyborcze obietnice staną się faktem.


Sto dni mija. Żadna z flagowych obietnic nowego rządu nie weszła w życie. Część nigdy lub nieprędko wejdzie, bo „okazało się” że kołderka za krótka i wszystkiego nie przykryje.


PiS zabrał się z wielkim impetem nie tyle do rządzenia i spełnienia wyborczych obietnic, co do „urządzenia” siebie. Okopania się na zajętych pozycjach. Z szafy wyskoczyła prof. Pawłowicz i rzekła ze zwykłą sobie bezczelnością, że „my władzy nie oddamy, będziemy rządzić następną kadencję i jeszcze następną”. Początkowo słuchałam jej słów z niedowierzaniem. Ale po pierwszych decyzjach rządu PiS zrozumiałam, że to jest, niestety możliwe.


Najpierw sparaliżowano pracę Trybunału Konstytucyjnego. Zaraz potem media publiczne. Nie mam i nie oglądam. Ale, kiedy zdarzy mi się posłuchać głównych wiadomości w „narodowej” tv (już po wyrzuceniu z pracy niesłusznych dziennikarzy), odnoszę wrażenie, że wróciłam do głębokiego PRLu. Dowiaduję się z tych wiadomości, że jedynie słuszna władza na monopol na władzę nie tylko nad moim krajem, uzurpuje sobie również prawo do „rządu dusz”. Kto śmie mieć inne od rządzących zdanie na wolność, demokrację, wolność słowa ten jest zdrajcą, zaprzańcem, gorszym sortem i Bóg raczy wiedzieć czym jeszcze najgorszym. Znowu wszystkiemu są winni żydzi i rowerzyści, dołączyli do nich wegetarianie i KODowcy. Znowu Polska skłócona. Podzielona na dwa obozy. Tych przy władzy – „Prawdziwych Polaków” i tych pozostałych – z opcji niemieckiej, gorszych, wrogich, godnych wytępienia, pozamykania w więzieniach. Znów słyszę nawoływania: Nie podoba się to spieprzaj z Polski! Jeśli nie myślisz tak jak prezes, jak my to masz przechlapane! Nie jesteś Polakiem, nie jesteś Polką.


Tym "innym" przypina się łatkę gorszych obywateli, kwiczących bo odrywanych od koryta, broniących poprzedniej władzy (PO i PSL) i swoich przy tej władzy profitów.


Nie chwaliłam poprzedniej władzy. Nie mam nic wspólnego z PO a tym bardziej z PSL. Nikt mnie nie odrywa od koryta, bo przy nim nie stałam. Jestem szeregowym pracownikiem w swojej instytucji. A jednak nie będę się zachwycać nową władzą. Ba! Jestem przeciwna takiej formie sprawowania władzy. Na pytanie: czemu nie protestowałaś, kiedy 'oni” rządzili? Odpowiadam: protestowałam! Pisałam o tym niejednokrotnie. Wystarczy choćby przejrzeć wcześniejsze wpisy bloga.


Byłam i jestem przeciwko arogancji i bucie rządzących. Jestem przeciwko wyrzucaniu ludzi z pracy za poglądy polityczne. Jestem przeciwko „znaczeniu i sortowaniu” ludzi na tych „dobrych” i na całą resztę. Jestem przeciw skłócaniu Polaków. Jestem przeciw łamaniu praw i wolności zagwarantowanych konstytucyjne. Jestem za równością i wolnością obywateli. Takie same prawa powinien mieć w Polsce katolik i niewierzący, hetero o homoseksualista, kobieta i mężczyzna, bogaty i biedny, ten, którego dziadek wcielony siłą walczył w Wermachcie i ten, którego dziadek w łykowych łapciach repatriował do kraju z Kresów. WSZYSCY jesteśmy obywatelami Polski i WSZYSCY powinniśmy czuć się w naszej Ojczyźnie bezpiecznie, spokojnie i żyć dostatnio. I niech nikt mi nie mówi, że jego racje są „mojsze”, bo moje są jeszcze bardziej „mojsze”.


Ta wojna polsko – polska, to nasze odwieczne piekło w naszym polskim kotle znowu wrze, umiejętnie podsycane aż w końcu wykipi. Kto na tym ucierpi? Przecież nie władza, ta się zawsze wyżywi, co już dawno udowodniono.


Kilkoro moich fejsbukowych znajomych, poznawszy moje spojrzenie na nowe władze, wyrzuciło mnie z grona swoich znajomych. Nie będę płakać. Smutno mi tylko, że nie potrafią rozmawiać, rozumieć, bo przecież nie żądam od nich podzielania moich poglądów.
"Polityczne wojny przenoszą się z Sejmu i tradycyjnych mediów do mediów społecznościowych, rozwalając coś, co jeszcze niedawno postrzegaliśmy jako przyjazne wspólnoty tolerancyjnych obywateli sieci. Pogłoski o naszych nieograniczonych zdolnościach do otwierania się na inność okazały się mocno przesadzone. Lekceważenie, niechęć, szyderstwo, a nawet otwarta wrogość przestały być emocjami bez tożsamości i twarzy, namiętnościami anonimowych forów. "Wyrzucenie z fejsa" stało się gestem politycznym".


A ja z okazji Dnia Życzliwości życzę, żeby to święto trwało w naszym kraju 365 dni. Byśmy umieli rozmawiać, szanować odmienności zapatrywań i siebie na wzajem i naszych preferencji od politycznych do światopoglądowych włącznie. Czego sobie i Państwu życzę. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Prezesie,tego ci ludzie nie wybaczą!

Znakomita większość Polaków, rozumiejąc powagę zagrożenia karnie poddaje się rygorom związanym z koronawirusem. Chociaż boleją nad tym, że w świąteczny czas nie zasiądą gromadnie przy rodzinym stole. Nie pójdą na tradycyjny wielkanocny spacer do źródła Dohny. Nie zobaczą kwitnących w parku przylaszczek. I nie pójdą na cmentarze odwiedzić groby swoich rodziców, dzieci, bliskich. Mówią sobie: Trudno. Prawo jest prawem. Wspierają się wzajemnie słowami: Przeczekajmy, jeszcze będzie normalnie, jeszcze będzie pięknie. A ty co? Ty, panie Kaczyński w świetle kamer urządzasz sobie spektakl pogardy do swoich rodaków. Pokazujesz, że masz nas wszystkich głęboko.. gdzieś! Ty jesteś ponad prawem ! Ty ostentacyjnie, gardząc uczuciami Polaków, ich bólem, ich potrzebami zasapakajasz swoją potrzebę wizytowania pomnika smoleńskiego. Idziesz tam w otoczeniu wiernych pretorian, ochroniarzy i dziennikarzy, a niech widzą obywatele, że mi wolno! Ty, panie prezesie idziesz na cmentarz oddać cze

Fałszerze z PIS-u, czyli podpisy „na zaś”

Na wieczornym posiedzeniu sejmu, na którym „klepnięto” ustawę o korespondencyjnych wyborach, poseł Budka bezskutecznie dopytywał, jak to możliwe, że pod projektem tejże ustawy są podpisy posłów PiS których fizycznie nie ma w Sejmie ?? Mało tego ich nie ma w Warszawie, bo głosują zdalnie ze swoich domów?? Mimo to pod projektem znalazło się 38 podpisów posłów PiS, m.in. byłego ministra środowiska Henryka Kowalczyka, obecnego w sejmie, który jak mówi podpisał się osobiście. Pytany o to , w jaki sposób PiS zebrało pozostałe podpisy, powiedział, że "część in blanco”. Bez cienia zażenowania, bez obawy o to, że może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, poseł przyznaje, że PiS OSZUKUJE !!                                  Praktykę zbierania podpisów in blanco w PiS opisała w 2017 roku Wirtualna Polska. Posłowie PiS przyznali wówczas, że "są one potem wykorzystywane przy składaniu projektów ustaw". - Takie blankiety krążą na posiedzeniach klubu i wszyscy się

Nigdy nie powiem: Moher, który się sprzedał za 500+

Wielokrotnie powtarzam, że n ie mówię: Głupie mohery. Nie mówię: Sprzedali się za 500+ Nie mówię: Tylko głąby po podstawówce głosują na PiS. Na PiS zagłosowało wielu robotników, pracowników najemnych, rolników, mieszkańców malutkich miasteczek. Myślałam o tym, dlaczego tak właśnie zagłosowali?? Czy nie rozumieją, że PiS manipuluje? Łamie prawo, konstytucję i kręgosłupy? Czy nie wiedzą, że PiSowcy wypłacają sobie kolosalne nagrody? Zatrudniają „kolesi” w spółkach Skarbu Państwa? Czy nie wiedzą, że TVP kłamie? Czy nie wiedzą co to przyzwoitość, uczciwość, prawdomówność?? Ależ wiedzą! Doskonale odróżniają dobro od zła. Zatem czemu głosują i będą głosować na PiS ?? Trzeba wrócić do źródeł, żeby zrozumieć Wróćmy do czasu transformacji ustroju. Postsolidarnościowi bojownicy o wolną Polskę, wśród nich byli oczywiście dzisiejsi członkowie PiS, przejęli władzę i zachłysnęli się wolnością. Na kraj i obywateli patrzyli swoimi oczami inteligentów sponiewieranych przez system, Chc