Po oświadczeniu prezydenta o zawetowaniu dwóch ustaw, tej o Sądzie Najwyższym i tej o KRS, umiarkowanie się cieszę z jego decyzji.
Oczywiste jest, że obie ustawy są niekonstytucyjne. Oczywiste jest, że sposób, w jaki PiS chciał je przeforsować za wszelką cenę, w mojej opinii, a co o wiele ważniejsze, w opinii prawników, uczonych i praktyków prawa, a także polityków był po prostu haniebny!
Równie oczywisty jest dla mnie fakt, że powszechny protest społeczeństwa, jego światłej części, miał wpływ na tę decyzję prezydenta. Wytrwały sprzeciw „spacerowiczów” wyprowadzających swoje świeczki na ulice, nie mógł być zlekceważony! Już dawno Polskie miasta i miasteczka nie widziały tylu ludzi przemawiających na ulicach do sumienia rządzących.
O ile PiS, który ustami pani premier zapewniał, że będzie słuchał Polki i Polaków ogłuchł kompletnie na na wołanie Suwerena, o tyle prezydent ten głos usłyszał i postanowił spełnić (choć tylko częściowo) wolę społeczeństwa coraz bardziej obywatelskiego.
Po raz pierwszy od dawna, wysłuchałam uzasadnienia podjęcia tej decyzji wygłoszonego przez Andrzeja Dudę. I przyznać muszę, że była wyważona, rozsądna i większości przemawiająca do mnie.
Owszem, sądownictwo w Polsce niewątpliwie wymaga głębokiej reformy! Ludzie skarżą się przede wszystkim na opieszałość sądów. I opieszałość jest niezaprzeczalnym faktem! Co jest jego przyczyną? Zbyt wiele spraw przypadających na jednego sędziego? Złe procedury? Zła organizacja pracy sądów? Nie wiem. Nie mnie to rozsądzać. To zadanie dla teoretyków i praktyków prawa.
Moim zdaniem prezydent A. Duda powinien też zawetować ustawę o sądach powszechnych.
Pamiętacie Państwo słynną sprawę sprzed wielu lat, kiedy to premiera Józefa Oleksego pomówiono o kłamstwo lustracyjne?
22 grudnia 2004 sąd lustracyjny pierwszej instancji orzekł, że Józef Oleksy, wbrew swojemu oświadczeniu, był w latach 1970–1978 tajnym współpracownikiem Agenturalnego Wywiadu Operacyjnego. 21 października 2005 sąd II instancji podtrzymał zaskarżony wyrok. Józef Oleksy złożył kasację do Sądu Najwyższego, który 31 stycznia 2007 umorzył sprawę.
Czemu o tym wspominam?? Bo Józef Oleksy był w owym czasie u szczytu władzy. Miał kontakty, wiedzę i pieniądze na dobrych adwokatów, a jednak jego sprawa toczyła się ponad trzy lata! Jakie szanse z machiną sądowniczą miałby szeregowy obywatel? Zwłaszcza gdyby sądził się przeciwko opresyjnemu państwu, w sądach, na który mieliby wpływ politycy związani z władzą?? Żadnych!
Dlatego bardzo się cieszę, że prezydent te dwie ustawy zawetował. Chciałabym, żeby zawetował również tę trzecią, o ustroju sądów powszechnych. Ale może już nie starczyło sił? Odwagi? (rozumienia przecież nie) a może po prostu nie chciał „dobijać” swojej formacji politycznej?
Panie prezydencie, powinien Pan zawetować i tę trzecią ustawę, bo i tak już tych dwóch pierwszych Nowogrodzka NIGDY Panu nie wybaczy!
Komentarze
Prześlij komentarz