Prof.
Bogusław Liberadzki jest drugim (po D. Tusku) Polakiem zajmującym
zasłużenie wysoką pozycję w strukturach unijnych.
Dlaczego o tym piszę? Bo mam zaszczyt znać go osobiście. Gościłam na jego zaproszenie w Europarlamencie w Strasburgu i w Brukseli. To on tłumaczył mi sposób działania parlamentu Unijnego, jego strukturę i sposoby osiągania celów korzystnych dla Polski.
Profesor
od 2003 był stałym obserwatorem Polski
w
Parlamencie Europejskim, a od 1 maja 2004 posłem w PE. W wyborach europejskich w 2004
startował
z listy SLD-UP
w
okręgu nr 13 obejmującym województwa: zachodniopomorskie i
lubuskie.
Uzyskał mandat poselski, otrzymując 25 335 głosów. Przystąpił
do Komisji Transportu i Turystyki oraz Komisji Budżetu. W 2009 skutecznie ubiegał się o reelekcję z
ramienia tego samego komitetu. W 2014 ponownie zdobył mandat posła
do Parlamentu Europejskiego.
18
stycznia 2017 został jego wiceprzewodniczącym.
Jest
niezwykle pracowitym człowiekiem, profesorem
nauk ekonomicznych. Ma ogromne doświadczenie, wiedzę i włada sprawnie
pięcioma językami. Takich ludzi nam potrzeba w Unii.
Teraz,
kiedy toczą się losy Polski w Unii, kiedy obecny rząd wystawia nam
jak najgorsze świadectwo, łamiąc konstytucję, niszcząc KRS
Trybunał Konstytucyjny i niezawisłość sądów, potrzebujemy w PE
takich właśnie ludzi, jak prof. Liberadzki.
Powie
ktoś: A ja o nim nie słyszałam (nie słyszałem) . No właśnie! I
to jest najlepszą rekomendacją. B.
Liberadzki nie wdaje się w pyskówki, jakie często słyszymy
pomiędzy parlamentarzystami PO i PiS, przenoszącymi
swoją wojenkę na forum unijne.
Nie kieruje się interesem partyjnym. Nie załatwia niczego
„kolesiom”. Nie
wikła się w skandale. Nie
znika z obrad zaraz po podpisaniu listy (żeby
nie stracić diety).
Nie
jeździ meleksem po Cyprze. Nie
wygłasza „dziwnych” gadek, jak Obatel. Nie
nazywa Unii „wyimaginowaną”
wspólnotą, z której dla Polaków niewiele wynika"
i
nie przyszło by mu do głowy nazwać unijną flagę szmatą. Nie
szokuje Europejczyków antysemickimi i anty kobiecymi poglądami, nie
twierdzi, że dzieci z niepełnosprawnościami powinny być izolowane
od dzieci zdrowych, żeby zaraz po wygłoszeniu tej bzdury, zasnąć na sali plenarnej.
Dlatego
w Brukseli go szanują. On tam po prostu ciężko pracuje. Dba o
sprawy polskie i umie z innymi rozmawiać.
Włącz
myślenie!
Wybory
już za cztery dni. Głosuj
na listę nr 3 KE. Nie mów: Mój głos nic nie zmieni. ZMIENI!! Jest bardzo ważny! Koniecznie idź do wyborów! Wybierz najlepiej dla siebie, dzieci, wnuków!
Nie
głosuj na ludzi, którzy idą do PE tylko po diety. Oni niczego dla
Polski nie załatwią. Nic dobrego do wspólnoty europejskiej nie
wniosą. Oprócz
wstydu, niczego nam nie dadzą.
Komentarze
Prześlij komentarz