Pewnego
razu do rabina przychodzi Żyd i płacze mu :"Rebe,
ja już nie mogę wytrzymać, mam tak źle w życiu, tłoczymy się z
żoną i dzieciakami w małym domku, trudno nam i w ogóle bieda.
Rabin
myśli, myśli i mówi "sprowadź
sobie do domu teściową i wróć za tydzień".
Po
tygodniu Żyd przychodzi. Rabin pyta go czy pomogło, a Żyd, że
nie, że jest jeszcze gorzej, bo żona i teściowa się kłócą o to
jak wychować dzieci, jak porządki robić, co gotować do jedzenia.
Rabin poleca zatem Żydowi wziąć do domu kozę i wrócić za
tydzień.Mija tydzień, Żyd, niewyspany, zmęczony i zatroskany przychodzi. Okazuje się, że nie dość, że ciasno i źle i hałas, i gderanie to jeszcze smród, brud i koza wszystko nadgryza. Rabin udziela zatem ostatniej rady: "Odpraw teściową i wygoń kozę, a potem wróć po tygodniu".
Mija kolejny tydzień i Żyd przychodzi. Rabin pyta go jak tam mu się wiedzie, a ten, zadowolony odpowiada : "No Rebe, teraz, to ja mam jak w raju".
Przypomniała
mi się ta opowiastka w kontekście działań rządu. Najpierw nam
mocno dokręcił śrubę. Zamknął szkoły, fryzjerów, kosmetyczki,
sklepy. Zakazał chodzenia do parków i lasów. Pozamykał hotele i
schroniska. Zakazał wspólnego spędzania świąt Nakazał
siedzenie w domu. Dołożył noszenie maseczek. Próbuje nas zmusić
do „kopertowych” wyborów. Kiedy
„śruba” zaczyna nam trzeszczeć,
wzorem rabina z powyższej opowiastki, „luzuje nam gumkę”. Na
początek znosi bzdurny zakaz spacerów i przebieżek w parkach i
lasach. Czekam, kiedy pozwoli
nam „wyprowadzić kozę” i
powrócić do normalności.
Komentarze
Prześlij komentarz